wtorek, 22 maja 2012

Sognsvann dzień później...


Dziś była piękna pogoda. Od rana świeciło słonko więc wybrałyśmy się z mamą na spacer.






A jak tata wrócił z pracy pojechaliśmy wszyscy nad Sognsvann. Tam się troszkę zdrzemnęłam na początku...





A później to już czyste szaleństwo :) Pierwszy raz dziś jadłam parówkę... mniam mniam...










Przypłynęła do nas nawet mama kaczka z małymi dzidziusiami.
Były bardzo milutkie i umiały już nurkować. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz