Dziś Bryłka i Renia zabrały nas na spacer po Fornebu. Już w drodze zasnęłam bo byłam troszkę zmęczona wcześniejszymi wygłupami na placu zabaw, więc tata musiał mnie troszkę ponosić. Ale niedługo się obudziłam i miałam dużo energii do biegania:) Spotkaliśmy tam dziewczynkę która miała taki piękny różowy wózek dla lalek i nawet pozwoliła mi sobie pojeździć troszkę tym wózkiem. Ale jak musiałam go oddać to było mi bardzo przykro :( Na pocieszenie dostałam bułkę i szybko zapomniałam o tym wózku. Później zabrałam mój wózek i poszliśmy dalej. Bryłka rzucała liście a Renia robiła sztuki na drzewie :) A jak się zmęczyłam to tata mnie nosił na "barana" albo woził w wózku. Raz udało mi się wskoczyć- z taty pomocą oczywiście- na Reni plecy więc ona też mnie troszkę ponosiła :) Superowski był ten spacer.
niedziela, 7 października 2012
Spacer po Fornebu
Dziś Bryłka i Renia zabrały nas na spacer po Fornebu. Już w drodze zasnęłam bo byłam troszkę zmęczona wcześniejszymi wygłupami na placu zabaw, więc tata musiał mnie troszkę ponosić. Ale niedługo się obudziłam i miałam dużo energii do biegania:) Spotkaliśmy tam dziewczynkę która miała taki piękny różowy wózek dla lalek i nawet pozwoliła mi sobie pojeździć troszkę tym wózkiem. Ale jak musiałam go oddać to było mi bardzo przykro :( Na pocieszenie dostałam bułkę i szybko zapomniałam o tym wózku. Później zabrałam mój wózek i poszliśmy dalej. Bryłka rzucała liście a Renia robiła sztuki na drzewie :) A jak się zmęczyłam to tata mnie nosił na "barana" albo woził w wózku. Raz udało mi się wskoczyć- z taty pomocą oczywiście- na Reni plecy więc ona też mnie troszkę ponosiła :) Superowski był ten spacer.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz