Następnego dnia wybraliśmy się nad Sognsvann. Mimo że było już cieplutko to jezioro było ciągle zamarznięte.
Rano pasłam krówkę z dziadkiem i mieliśmy świetną zabawę.
Później poszliśmy na spacer nad rzekę Aker. Było tak ciepło i przyjemnie że zasnęłam u taty na brzuszku :)
A w niedzielę wybraliśmy się na Vettakollen. To taka góra z której jest przepiękny widok na całe Oslo. Po drodze bardzo się zmęczyłam i zasnęłam...
a jak się obudziłam to tak zgłodniałam że chciałam zjeść banana taty a on był tak kochany że dał mi kawałek do mojego smoczka na owoce :)
W drodze powrotnej też się zmęczyłam i też zasnęłam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz